sobota, 31 grudnia 2016

Makijaż Sylwestrowy :D

Hej kochane :)
Znowu przygotowałam dla Was post z makijażem ale nie mogłam sobie odmówić zrobienia makijażu na Sylwestra. Chociaż w pewnym momencie zrezygnowałam z tego pomysłu, dzisiaj spontanicznie postanowiłam, że makijaż będzie! Mam nadzieję, że wyrobię się ze wszystkim i ostatecznie nie spóźnię się na moją imprezę Sylwestrową a Was zapraszam do dalszej części posta. Dajcie znać jak Wam się podoba moja propozycja. 







Kochane w ostatnim poście z makijażem świątecznym zapomniałam Wam złożyć życzenia więc teraz chcę się poprawić i życzyć Wam wspaniałego Nowego Roku. Nie bójcie się nigdy spełniać swoich marzeń i dążcie do swoich celów. Ja mam już mnóstwo planów na ten rok i życzę zarówno Wam jak i sobie aby wszystko co chcemy osiągnąć w tym roku, udało się ! :D 
Udanego Sylwestra i Szczęśliwego Nowego Roku :* Buziaki 

piątek, 23 grudnia 2016

Makijaż świąteczny

Hej kochane :)
Jak tam Wasze przygotowanie do świąt ? 
Ja dzisiaj cały dzień spędzam w kuchni. Wyrwałam się tylko na chwilę, żeby dodać posta z moją propozycją makijażu świątecznego. 
U mnie oczywiście brązy i złota na powiece oraz na dolnej powiece zgnita zieleń. Bardzo spodobało mi się połączenie tych wszystkich kolorów. Na zdjęciu niestety zieleń jest mało widoczna ale może akurat pomysł Wam się spodoba i podejmiecie próbę połączenia takich kolorów w makijażu świątecznym :) 







Zamiast czarnej kreski postanowiłam użyć brązowego, metalicznego eyelinera, który świetnie zgrał się z cieniami. Na ustach matowa płynna pomadka Golden Rose nr. 11. W rzeczywistości wpada nieco w pomarańcz i ma w sobie złote drobinki. Nie są one duże i nie rzucają się w oczy. 

czwartek, 8 grudnia 2016

Akcesoria do czyszczenia twarzy - co sprawdziło się u mnie najlepiej

Hej dziewczyny :)
Już od jakiegoś czasu zaczęłam do mojej pielęgnacji twarzy włączać nowe "elementy" czyli kosmetyki, akcesoria, które wcześniej pomijałam. Kiedy na rynek zaczęły wchodzić coraz to nowsze kcesoria do czyszczenia twarzy, chciałam przetestować wszystkie aby mieć porównanie, które sprawdzą się u mnie. 




1. Konjac Sponge

Jako pierwszą, testowałam gąbkę imitowaną na Konjac Sponge i jej recenzja pojawiła się już TUTAJ
Sprawdziła się u mnie bardzo fajnie ale jej minusem jest krótka żywotność. Pomimo tego, że wytrzymała u mnie ponad 2 miesiące, wydaję mi się, że lepiej poszukać czegoś równie dobrego i trwalszego. 


2. Płatek Donegal

Jeśli czegoś takiego właśnie szukacie to polecam Wam płatek Donegal. Wiem,że mnóstwo innych firm, również ma swoje płatki ale nie wiem jak się sprawdzają, więc skupię się konkretnie na tym jednym. 




Płatek silikonowy sprawdził się u mnie najbardziej jeśli chodzi o masaż twarzy. Było to naprawdę przyjemne. Jest on niezwykle delikatny przez co nie podrażnia twarzy w żaden sposób. Jest malutki dzięki czemu możemy go łatwo wszędzie zmieścić i zawsze zabrać ze sobą. Malutkim minusem może być to, że jest troszkę nieporęczny przez swój rozmiar :/ Ale wiecie, coś za coś :) 
Ogólnie sprawdził się on u mnie najlepiej ze wszystkich akcesoriów do czyszczenia twarzy :) 

3. Szczotka 

 Niestety szczotka sprawdziła się u mnie najgorzej :/ A szkoda bo miałam wielkie nadzieje w stosunku do niej.



Szczotka nie dla każdego będzie zła, jeśli ktoś lubi mocne oczyszczenie i peelingowanie to myślę, że będzie zadowolony. Dla mnie była ona zbyt szorstka i zamiast zrelaksowanej, wymasowanej skóry czułam, że jest ona porysowana. Jest za to poręczniejsza od poprzedniczek, ponieważ ma długą, dopasowaną do naszej dłoni rączkę. Do włosia też mam wątpliwości, ponieważ po kilku użyciach zauważyłam, że niektóre włoski zaczęły się wyginać. 

Podsumowując najlpiej sprawdził się u mnie płatek, najlepiej masuje, czyści, jest malutki i czuję, że najdłużej mi posłuży. Na drugim miejscu jest gąbka Konjac Sponge, równie dobrze masuje ale spada na niższą pozycję ze względu na swoją krótką żywotność. A na ostatnim miejscu szczotka, jest dla mnie po prostu za szorstka. 

Dajcie znać czy używałyście takich akcesoriów i co u Was sprawdziło się najlpiej :) 

czwartek, 1 grudnia 2016

Zakupy listopada

Hej dziewczyny :)
Pogoda za oknem świadczy o tym, że powoli możemy żegnać się z jesienią co oczywiście bardzo mnie cieszy :) Dzisiaj pierwszy dzień grudnia i aż nie mogę uwierzyć, że święta już tak blisko :D 
Jak co miesiąc w dzisiejszym poście pokażę Wam moje listopadowe zakupy. Muszę przyznać, że w tym miesiącu troszkę poszalałam ale coż tak to jest jak się nie umie zachować zdrowego rozsądku :D Dajcie znać czy Wy też macie taki problem z odmiawianiem sobie zakupu kosmetyków. 


Ten zestaw mogłyście już zobaczyć w innym moim poście. Kupiłam go w Biedronce za ok. 20zł więc całkiem fajnie się opłacało. Szampon używałam już kiedyś i zarówno wtedy jak i teraz sprawdza się u mnie dobrze. Spray, który wzięłam w zestawie na spróbowanie póki co używam ale nie polubiłam się z nim. Jedyne w czym się sprawdza to rozczesywanie włosów po myciu i narazie więcej plusów nie widzę ale testuję dalej.


Do mycia twarzy kupiłam żel Loreal. Dopiero niedawno zaczęłam go używać więc jeszcze opini jako takiej nie mam. Póki co pierwsze wrażenie sprawia dobre :) Do tego zakupiłam szczoteczkę aby porównować ją do płatka. Recenzja szczotki i płatka pojawi się jeszcze w tym tygodniu.


W tym miesiącu zrobiłam zmówienie na Minti Shop i w moich zakupach znalazłay się m.in maseczki Koreańskie, najbardziej polecane. Ta czarna to słynna maska, która na twarzy zwiększa swoją obiętość, ma zapewniać efekt masażu oraz poprawić gęstość i elastyczność twarzy. Druga ze śluzem ślimaka działa nawilżająco i odmładzająco. Ja odmładzania nie potrzebuję ale jestem ciekawa jak będzie nawilżać.


Skorzystałam z promocji na stronie Douglasa z okazji 11 listopada. Na wszystkie polskie produkty dostawało się -20%. Taki pomysł bardzo mi się spodobał, tymbardziej, że dzięki takiej promocji wspomaga się polskie marki. Ponieważ już dawno szukałam paletki magnetycznej Inglot na okrągłe, pojedyncze cienie Kobo, ucieszyłam się, że znałazłam ją własnie w Douglas i to na promocji. Dodatkowo można było przesyłkę odebrać w sklepie więc nie musiałam za nią płacić. Jeden z moich lepszych zakupów w tym miesiącu.


Znowu w tym miesiącu trafiły do mnie nowe paletki. Obie były zupełnie nie planowane. Essence spotkałam przypadkiem w Hebe. Skusiła mnie oczywiście przeceną i tym, że w środku znajduje się dosyć fajny rozświetlacz. Jesli chcecie zobaczyć jak wygląda w środku, zpraszam na mojego instagrama. Odnośnik do niego znjdziecie po prawej stronie.
Druga paletka firmy Live Love czyli młodszej siostry Makeup Revolution. Póki co kusiłam się tylko na paletkę ale parę innych rzeczy wpadło mi już w oko więc na niej się nie skończy.


Opętał mnie szał płynnych pomadek i takim spodobem do mojej kolekcji szminek wpadło trzy nowości.
Pierwsza na pewno znana K- lips w kolorze Milky Brown.  Łatwo nie było jej dostać ale warto było jej szukać. Ma przepiękny kolor i podoba mi się jak wygląda. Ostatnio mogę ją nosić codziennie. Recenzja na pewno się pojawi.
Druga Golden Rose w nr. 11. Zamówiona na Minti Shop. Kiedy ją dostałam przestraszyłam się bo okazało się, że ma w sobie złote, delikatne drobinki. Co prawda są one widoczne na ustach ale nie jest to mocny efekt i też zależy w jakim świetle.
Trzecia Lovely Extra Lasting nr. 5. Jeśli lubicie te pomadki to jakiś czas temu weszły 3 nowe kolory. Kiedyś miałam już jedną i specjalnie mnie ta pomadka nie urzekła i nie była wygodna w noszeniu ale kiedy zobaczyłam nowy kolorek stwierdziłam, że dam jej jeszcze szanse. Jest to taki delikatny, przygaszony fiolet. Pokażę Wam go jak wygląda na ustach.


Również na Minto shop zamówiłam dwa nowe pędzelki Golden Rose i Makeup Revolution. Do paznokci zwykły czarny hybrydowy lakier a do niego efekt syrenki Indigo w niebieskim kolorze,. A to niebieskie maleństwo na dole to pomadka z Biedronki o czekoladowym zapachu :D
A jak Wasze zakupy w tym miesiącu ? :D