niedziela, 13 kwietnia 2014

Sobotnie zakupy !

Hej kochane :) nie było ostatnio zakupów marcowych ale za to będą zakupy sobotnie. Byłam wczoraj w kilku sklepach i pare rzeczy wpadło mi do koszyka. Niektóre potrzebne, inne trochę mniej :) Zaskoczyło mnie dużo nowości jakie się pojawiły. Firma Lovely i Wibo z tego co kojarzę wypuściło nowe limitowanki. Z jednej nawet skorzystałam. Zobaczcie same,  moje nowe nabytki :)

1. Farba do włosów - Garnier kolor 4 brąz- 9.99 na promocji w Rossmannie



2. Odżywka - Alterra 9.99 , Odżywka - Alterra 9.69 / Rossmann


3. Dezodorant - Adidas ok, 13 zł na promocji z kartą club card w Tesco


4. Eye liner Lovely - limitowanka - cena 7.99 Rossmann


5.  Pomadka w kredce color wear - Lovely 7.49 - Rosmmann


6. Kominek Jysk 10zł /razem z woskiem


To by było na tyle niby małe a jednak trochę się uzbierało :) Jeśli chcecie recenzje któregoś z komsetyków piszcie :)

pozdrawiam Detectivebeauty :) 

czwartek, 10 kwietnia 2014

Nowość od Avon

Wiem wiem wiem :) to już kolejny post o tuszu do rzęs, ale myślałam, że może was zainteresować :) Niedawno dostałam katalog Avon i wcale nie miałam zamiaru nic zamawiać, bo jakoś kilka razy zraziłam się już do kosmetyków tej firmy. Przeglądając sobie tak kartkę po kartce znalazłam ten tusz o którym mowa w poście. Jeśli chodzi o tusze Avon nigdy na nie narzekałam, jedne były lepsze drugie gorsze ale nigdy nie przyniosły mi większego zawodu. Głównie dlatego zdecydowałam się, że go kupię. Tym bardziej, że lubię mieć 2 tuszę do dyspozycji ( pierwszy to ten Mariza klik ). Był on także w katalogu po raz pierwszy co spotęgowało moją ciekawość. Zobaczcie jak sprawował się u mnie :)





Opakowanie : strasznie przyciąga uwagę, (przynajmniej moją :D) Estetycznie wygląda, solidnie zrobione. 





Szczoteczka: Zawsze zwracam dużą uwagę na szczoteczkę w tuszu. Co prawda oglądając tusz w katalogu nie mogę się jej dobrze przypatrzeć. Szczerze powiem, że liczyłam na lepszy efekt tej szczoteczki, bo wygląda naprawdę ciekawie. Posiada długie włókna, które łatwo dostosowują się do rzęs. Co więcej na szczoteczkę nie nabiera się zbyt dużo tuszu :)

Opis producenta : 

Jest to najlżejszy tusz Avon, który pogrubia rzęsy. Dzięki technologii "Zero Gravity" jego formula zawiera cząsteczki wypełnione powietrzem, a to sprawia, ze rzęsy są pogrubione, a jednocześnie lekkie i uniesione. Do zachwycającego efektu przyczynia się również nowatorska szczoteczka z długimi, miękkimi włóknami, która unosi rzęsy i równomiernie pokrywa je tuszem.

Tutaj mogłabym trochę polemizować. Podobno tusz ma pogrubiać rzęsy. Prawda jest taka, że po jednej warstwie bardzo słabo go widać a po dwóch to rzęsy na pewno nie wyglądają jak " lekkie i uniesione ". Pogrubienie jest  ale razem z grudkami. Nie mogę zarzucić mu trwałości bo trzyma się w nienaruszonym stanie naprawdę długo i tylko leciutko się osypuje. 








Jeśli miałabym go ocenić pod kątem współpracy z nim to niestety nie wypadłby dobrze, trzeba się napracować, żeby rzęsy nie były za bardzo posklejane ale też widoczny był efekt. Natomiast jeśli już się trochę z nim pomęczymy nie wygląda tak źle. Jak widać, troszeczkę widać posklejanie i grudki. 

Podsumowując myślę, że tusz jest dobry dla osób, które delikatnie malują rzęsy. Wtedy ani nie pomaluje za mocno ani nie poskleja. Jak dla mnie czyli dla osoby, która lubi mieć ładnie podkreślone rzęsy ten tusz jest niestety jednym z gorszych tuszy Avon. 

Cena: ok. 17zł 
Pojemność : 7 ml
Czy kupie ponownie : nie :) 

Pozdrawiam Detectivebeauty :) 

niedziela, 6 kwietnia 2014

Mój, mój, mój - Tangle Teezer

Hej kochane :) Mamy już początek miesiąca i pełno na blogach jest zakupów marcowych, projektów denko itp. Ja też miałam dzisiaj pokazać Wam co kupiłam przez ten miesiąc ale przygotowując się do tego posta, stwierdziłam, że to nie ma sensu. Po pierwsze bardzo mało kupiłam, po drugie znowu prawie sama kolorówka a po trzecie i tak większość już widziałyście na moim blogu. A czego jeszcze nie miałyście okazji zobaczyć na pewno w najbliższym czasie Wam pokażę. W każdym razie w Zakupach marcowych znalazła się rzecz nad którą już dawno się zastanawiałam a mianowicie Tangle Teezer. Wiem, że na blogach, youtubie i wszędzie indziej  jest on świetnie znany. I nie mam zamiary też tu się o nim dużo rozpisywać, ponieważ i tak już tyle opinii o nim czytałam i to przeróżnych, że doszłam do wniosku, że na każde włosy po prostu inaczej działa. Jedni są z niego super zadowoleni inni najchętniej wyrzucili by go do kosza. Głównie dlatego tak długo się nad nim zastanawiałam, nie miałam pewności czy pieniądze, nie będą wyrzucone w błoto. Przekonał mnie jeden argument. Zaczęłam od niedawna bardziej dbać o włosy, powoli wkraczam w głębszą ich pielęgnacje i stwierdziłam, że muszę zainwestować też w dobrą szczotkę. No i takim sposobem, TT znalazł się u mnie.


Wybrałam TT oczywiście w moich ulubionych kolorach. Róż i fiolet bardzo fajnie się prezentuje i dodaje też uroku. No ale o tym nie będę się rozpisywać :D

Co obiecuje producent?
Zalety Tangle Teezer Original:
   • precyzyjne rozczesuje zarówno mokre, jak i suche włosy, 
 • nie wyrywa, nie łamie i nie elektryzuje włosów,
• nadaje niesamowitego blasku,
• masuje skórę głowy,
 • zapobiega plątaniu się włosów,
• idealna do rozczesywania włosów także u dzieci.


Szczotki używam już jakiś czas i narazie jestem z niej w miarę zadowolona. Włosy dobrze się rozczesuje, nie plączą się, są przyjemne w dotyku i mniej wypadają. Nic więcej nie mogę powiedzieć dlatego, że nie zauważyłam innych zmian, być może za krótko jej używam. Muszę tylko zaznaczyć, że TT ma zapobiegać elektryzowaniu się włosów. Ja dotychczas nie miałam z tym problemu ale od kiedy używam tej szczotki niestety włosy bardziej mi się elektryzują. Nie wiem dlaczego efekt jest odwrotny. Moja koleżanka zamówiła sobie taki sam i jej pomógł z tym problemem.

Zobaczymy jak dalej będzie się sprawował, póki co jestem zadowolona.
Dajcie znać jak sprawuje się u Was TT :)

PS. Ponawiam pytanie. Może wiecie gdzie mogę znaleźć bordowe szpilki ze szpicem, najlepiej zamszowe, chociaż ostatecznie mogą być z innego tworzywa,  bez żadnej platformy, na niewielkim obcasie i w przystępnej cenie? :)  Z góry dziękuję za odpowiedzi :)

Pozdrawiam Detectivebeauty :*

czwartek, 3 kwietnia 2014

Zestaw korektorów Wibo

Hej :) Co prawda miał być dzisiaj inny post, ale ostatecznie zdecydowałam się, że pokażę wam Zestaw korektorów Wibo, który już jakiś czas temu kupiłam. Przez pewien czas był on naprawdę trudno dostępny. Pamiętam, że sama się na niego czaiłam i jakoś ciągle go nie było. Aż w końcu któregoś szczęśliwego dnia znalazłam go na półce w Rossmannie.
Taki pakiecik korektorów jest bardzo fajną opcją. Mamy pod ręką wszystkie kolorki jakie nam trzeba do zakrycia nie doskonałości.





Opakowanie : plastikowe zakręcane, nie otwiera się samo, przezroczyste wieczko, dzięki czemu możemy
zobaczyć kolory.

Kolory : mamy do wybory 4, każdy z nich ma swoje przeznaczenie





























































Z korektorem tym polubiłam się od pierwszej chwili, wspaniale ukrywał wszystko co chciałam. Nakładam
go zawsze pod pokład, ponieważ ma gęstą konsystencję i ciężko się go rozciera. Najczęściej używam jasnego beżu i zielonego, które w duecie kryją wszystkie moje nie doskonałości. Różowego używam rzadziej, ponieważ przeznaczony on jest do zakrywania sińców i worów pod oczami. Ja nie mam takowych problemów dlatego używam go odświętnie np.  po imprezie ( wiadome o co chodzi :D ) ale wtedy świetnie się sprawuje. Widać jego działanie przez ok. 6 godzin. Potem już niestety pryszcze powoli stają się widoczne. Chociaż moim zdaniem to i tak jest przyzwoity czas.
Ogólnie korektor jest bardzo wydajny nie używam go może codziennie ale dość często a jeszcze sporo go zostało ( piszę to na podstawie używania jasnego beżu ).  Korektor był niedrogi, kosztował ok. 10 zł.

Czy kupię ponownie ? Myślę, że jeszcze na długo mi wystarczy a co potem to sama nie wiem, bo chciałam jeszcze wypróbować ten korektor z Catrice.
Dajcie znać czy miałyście już go i jaka jest wasza opinia na jego temat :)

PS. mam jeszcze takie pytanie do was. Może wiecie gdzie mogę znaleźć bordowe szpilki ze szpicem, najlepiej zamszowe, chociaż ostatecznie mogą być z innego tworzywa,  bez żadnej platformy, na niewielkim obcasie i w przystępnej cenie? :)  Z góry dziękuję za odpowiedzi :)

Pozdrawiam Detectivebeauty :*