niedziela, 23 października 2016

Szczotka do podkładu z Banggood

Cześć dziewczyny!
Parę miesięcy temu podjęłam współpracę z firmą Banggood i jak mogłyście już zobaczyć w poprzednich postach dostałam od  nich bluzkę "hiszpankę" i szczotkę do podkładu. Po komentarzach widziałam, że byłyście ciekawe mojej opinii na temat szczotki. Co prawda moim zdaniem cały "szał" na nią  już mija i raczej nie przyjęła się tak dobrze jak np. gąbeczki do podkładu. Jest też już sporo i wpisów i filmików na temat zarówno tej oryginalnej wesji jak i jej tańszych zamienników albo chcociażby zamienników z równie wysokiej półki cenowej. Mimo wszystko postanowiłam, że podzielę się z Wami moją opinią na jej temat. 




Jak to ze mną bywa, przed tym jak już mam kosmetyk w rękach, wcześniej mam o nim pewne wyobrażenia. Tak było i tym razem. Przede wszystkim myslałam, że szczotka będzie miała twarde włosie. Jak się okazało, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Włosie ma bardzo milutkie i delikatne ale równocześnie dobrze zbite także nie kradnie nam za dużo produktu. 



Zanim ją zobaczyłam myślałam, że będzie wielkości standardowego pędzla ale jest nieco mniejsza i przyznam, że trochę utrudnia to pracę nią. Co więcej przy samej górze, zaraz przy włosiu rączka zwęża się i wygina w różne strony. Wydaje mi się, że było to zrobione celowo przez producenta, żeby nie była za sztywna i, żeby  ułatwić manewrowanie nią po twarzy. Może jest to dobry pomysł ale ja przy każdym użyciu miałam wrażenie, że rączka się złamie :/ 



No i najważniejsze, to jak pracuje z podkładem. Niestety to jak rozprowadza podkład nie za bardzo mi odpowiada. Mam wrażenie, że zamiast ładnie wtapiać podkład w skóre, jak robi to np. gąbeczka, szczotka bardziej rozmazuje go po twarzy i na końcu i tak muszę wklepywać podkład palcami. 
Nie podoba mi sie zupełnie jak wygląda on poźniej na twarzy. 

Próbowałam jej używać do konturowania na mokro i tu też nie poradziła sobie za bardzo. Jak wiadomo produkty do konnturowania na mokro lepiej wklepywać niż rozcierać ale ta szczoteczka nie sprawdziła się ani przy wklepywaniu nią delikatnie produktu ani przy rozcieraniu, robiła wtedy okropną brązową plamę :/ 

Podsumiowując: Szczoteczka zupełnie się u mnie nie sprawdziła, O wiele bardziej wolę używać gąbeczek a nawet zwykłych pędzli do podkładu. Cieszę się, że osobiście mogłam ją przetestować bo wiem już dlaczego ma wiele negatywnych opinii i dlaczego nie przyjęła się tak jak gąbeczki :) 

15 komentarzy:

  1. Mam tą szczotkę, rewelacyjna. Lepiej mi się nią nakłada podkład niż gąbeczką :)

    Obserwuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. o kurczę, a ja właśnie widziałam wcześniej pozytywne opinie o podobnych szczoteczkach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może o tych oryginalnych z wyższych półek cenowych słyszałaś ? Ja nie jestem za bardzo zadowolona z niej ;/

      Usuń
  3. Szkoda, że się nie sprawdziła. Kiedyś kusila mnie taka szczotka do podkładu, ale z czasem mój zapał zmalał :) I już nie mam na nią ochoty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kiedyś bardzo chciałam ją perzetestować i cieszę się, że mogłam sama sprawdzić jak się spisuje ;)

      Usuń
  4. Nigdy nie miałam takiej szczotki. Fajna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś innego niż pędzel czy gąbka ale raczej tylko fajnie wygląda ;)

      Usuń
  5. ja jakoś jeszcze nie odważyłam się na zakup takiej szczoteczki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wyobrażam sobie nakładać podkładu taką szczoteczką :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię nią nakładać podkładu i też sobie tego kiedyś nie wyobrażałam tego ;)

      Usuń
  7. Zainteresował mnie bardzo ten wpis! Nie zatrzymuj się i rób swoje.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz:)
Na wszystkie postaram się odpowiedzieć. Odwiedzę również komentującego:)