Masełko do ust z Nivea
Cześć kochani, wciąż jest was nie wielu, ale ja nadal chcę się dzielić z wami moimi opiniami. Dzisiaj opowiem wam o czymś co znajduje się u mnie wszędzie. We wszystkich torebkach, w kosmetyczce, w kieszeniach, w toaletce, a nawet w piórniku. Są to pomadki ochronne i nawilżające. Moje usta nie pozwalają mi na zapomnienie o nich, po prostu nie mogę się bez nich obyć. Zazwyczaj używam tych z Nivea, ale zdarza się, że kuszę się na inne. Ostatnio przekonałam się do masełek a wśród nich znalazłam to:
Masełka te znajdują się jeszcze w trzech wariantach:
-Vanilla-Macadamia
-Caramel Cream
-ORIGINAL
Ja skusiłam się na malinowy, ponieważ uwielbiam ten zapach. Masełko to pachnie wyjatkowo ślicznie, powiedziałabym " mambą malinową".
Zacznijmy od tego co zapewnia producent:
Wzbogacona o masło shea i olejek migdałowy formuła balsamu do ust NIVEA z HYDRA IQ, zapewnia intensywne nawilżenie i długotrwałą pielęgnację. Rozpieszczająca usta formuła z aromatem Raspberry Rosé sprawia, że są one niezwykle miękkie.
Jak jest rzeczywiście:
Jeżeli chodzi o nawilżenie, sprawdza się świetnie, a usta rzeczywiście są miekkie i delikatne. Jest to jeden z lepszych produktów Nivea do ust, a naprawdę już wiele przetestowałam. Na ustach utrzymuje się dosyć długo, ale w tym przypadku znam pomadki nivea, które utrzymują się dłużej. Ważnymi plusami tego produktu jest to, że nie zbiera się na ustach, nie klei się. Dodatkowo opakowanie jest bardzo estetyczne i nie otwiera się samo gdzieś w torebce, o to możemy być spokojni. Stosuje go już dosyć długo i spokojnie mogę stwierdzić, że jest bardzo wydajny. Jeżeli chodzi o kolor i to jest chyba jego mały minus, pozostawia na ustach bladą powłokę, która nie zawsze wygląda dobrze, szczególnie, gdy się nałoży za dużo produktu, ale nie błyszczy się. Jeszcze jednym minusem jaki posiada oraz przyczyną, dlaczego tak długo nie mogłam się do niego przekonać, jest jego aplikacja. Bałam się, że jest to niewygodne, i może nie byłoby tak źle gdyby nie fakt, że palce naprawdę później strasznie się kleją, może jest to spowodowane jego składem, w którym występuje masło shea. Dodatkowo ,uważam, że jest to trochę niehigieniczne, ale ja zdecydowałam się na ten produkt, dlatego ( chociaż jest to uciążliwe) przed każdym użyciem myje ręce.
Opinie na temat tego masełka są różne, w zależności od oczekiwań. Ja jestem z niego zadowolona i z pewnością kupię jeszcze inne warianty. A wy skusicie się na masełko Nivea?:)
cena: około 9,49zł
Miłego dnia:*
Posiadam dwie wersje maselek.Jedna malinowa i druga toffe. Rewelecajnie pachna a do tego dobrze nawilzaja usta...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa tą moją malinową uwielbiam i właśnie następna jaką kupię będzie toffe:) Również pozdrawiam:)
UsuńMnie te masełka nie przekonują. Nie lubię specjalnie kosmetyków Nivea.
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam że te masełko to jak wazelina tyle że zapachowa..
Praktycznie takie jest, ale ja je lubię:)
Usuń