Hej kochane:) Dzisiaj ciąg dalszy akcji. Szukam i szukam i znaleźć nie mogę tej idealnej. Ale jestem coraz bliżej bo chcę Wam przedstawić maseczkę, która spełnia wiele moich oczekiwań.
Oriental Secret
Opakowanie w postaci saszetki, ładnie, estetycznie wygląda. Łatwo z niej wydobyć maskę.
Jest tzw. maseczka w formie bawełnianego płatu na twarz:
Co obiecuje producent:
Oczyszcza skórę, pozostawią ją gładką i odświeżoną. Pstrolistka sercowata posiada przeciwzapalne i antybakteryjne, jest polecana z problemami skórnymi. Odżywia skórę oraz polepsza metabolizm w organizmie. Portulaka zimowa jest stosowana w leczeniu skóry. Zawarte w Soforze japońskiej flawonoidy działają przeciwzapalnie, przeciwalergicznie, jednocześnie pomagają usunąć nadmiar tłuszczu i ograniczają formowanie się tkanki tłuszczowej. Maseczka działa kojąco na wrażliwą skórę, kontroluje wydzielanie.
Skład:
Zapach: Jak dla mnie to zapach nie jest zbyt przyjemny trochę chemiczny. Z pewnością przy takim zapachu bym się nie odprężyła. Na szczęście po ściągnięciu już jej nie czuć.
Kolor: Sama maska jest biała, ale substancja, którą pozostawia na twarzy jest bezbarwna.
Sposób użycia:
Podczas używania: Mam wrażenie, że maseczka przyjemnie chłodziła, przez chwilę też moja twarz tak jakby przyjemnie zdrętwiała, ale uczucie to szybko minęło. Gdyby nie to, że ciągle się delikatnie odklejała to trzymanie jej na twarzy byłoby naprawdę relaksujące. Z pewnością nic nie piekło, ani nie bolało.
Po użyciu: Po 30 minutach maseczka wręcz sama odkleja się od skóry. W dalszym ciągu nic nie bolało ani nie piekło.
Działanie: Większość obietnic producenta, to działania, które dotyczą głębokiej poprawy stanu naszej twarzy. Działanie przeciwzapalne, antybakteryjne, usuwanie nadmiaru tłuszczu itp. Czy faktycznie tak działa można zauważyć przy dłuższej obserwacji. Przyznaje, że maseczki używałam tylko raz i mogę Wam powiedzieć, że nawilżenie, którego mi dostarczyła czuję już długo. Twarz jest gładka a skóra naprawdę odżywiona. Z oczyszczaniem już gorzej, ale dosyć dobrze poradziła sobie z tymi większymi niedoskonałościami. Zwężyła pory co było dobrze widoczne. Poprawiła też koloryt skóry, zniknęły małe przebarwienia. Może uczulić, ale na opakowaniu jest Uwaga, żeby wykonać próbę kontrolną na ramieniu. Dobrze, że taka informacja jest podana, nie wszyscy takie próby robią. Mnie nie uczuliła.
Wydajność: W saszetce jest tylko jedna maska, więc oczywiste jest, że starcza na raz. Lepiej drugi raz jej nie używać, bo i tak substancja w niej zawarta wyschnie.
Nie jest napisane ile razy zaleca się ją stosować.
Cena: 6.49
Dostępność: Ja swoją kupiłam w Hebe, myślę, że w innych drogeriach też spokojnie znajdziecie.
Czy kupię ponownie? Myślę, że tak, są jeszcze inne rodzaje tych maseczek, więc pewnie się jeszcze skuszę.
Ocena:9/10, niestety 10 nie mogę dać, bo tą idealną na pewno nie jest.
Szukam dalej:) A Wam jak idzie? Pozdrawiam:)
Maseczkę testowałam w ramach akcji "Szukamy maseczki idealnej"
http://pasjekaroliny.blogspot.com/2013/08/szukamy-maseczki-idealnej.html
Ciekawa maseczka. Poszukam ja w innych drogeriach :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie maseczki, lecz tej jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńnigdy jeszcze nie miałam takiej maseczki ;)
OdpowiedzUsuńLubię maseczki z Oriental Therapy, miło się z nimi relaksuje. Jedyny problem jaki z nimi mam to trudne dostosowanie rozmiarów otworów do twarzy :)
OdpowiedzUsuńzawsze chciałam wypróbować taką maseczkę :)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować :D
OdpowiedzUsuńNie lubię takich maseczek z płatach :-)
OdpowiedzUsuńzajrzyj do mnie recenzja o maseczce;)
OdpowiedzUsuńLubię taką formę maseczek, więc może kiedyś ją wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWidziałam już tą maskę na innych blogach ze dwa razy i powiem Ci, że na raz z ciekawości to może bym ją sobie nałożyła, ale tak normalnie to chyba wolę mnieć problemowe w aplikacji maseczki:)
OdpowiedzUsuńCiekawa maseczka ale ja jej jeszcze nigdzie nie widziałam. Chyba muszę się lepiej rozglądać :)
OdpowiedzUsuńNie znam jej, pierwszy raz widzę. ;-)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze takiej maseczki :-)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę takie cudo :D
OdpowiedzUsuńTeż jestem bliżej ideału niż byłam na początku :)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam tej maseczki ale kto wie może będzie kolejna :)
pozdrawiam :)
Jeszcze nie miałam nigdy tego typu maski, a jestem ich bardzo ciekawa :D
OdpowiedzUsuńchętnie bym ją wypróbowała bo ostatnio polubiłam te maseczki wpłacie :-)
OdpowiedzUsuńszkoda, że nigdzie jej u siebie nie widziałam
Mam maseczkę tej firmy :) Czeka w kolejce do przetestowania. Nie wiedziałam, że one są dostępne w Hebe :)
OdpowiedzUsuńKochana, zapraszam do mnie na nowy wpis w wolnej chwili ;)
OdpowiedzUsuń