Detectivebeauty

Paleta cieni Technic electric

Hej kochani, dzisiaj mam dla was obiecanego posta o tańszym odpowiedniku palety Sleek. Część z was już je pewnie zna, ale wiem, że nie wszyscy jeszcze o nich wiedzą. 

Są one uważane za tańsze odpowiedniki cieni Sleek. Rzeczywiście są one dobrej jakości, ale według mnie nie tak dobrej jak moje ukochane cienie Sleek. Paleta, którą ja wybrałam to ta wersja z bardziej kolorowymi cieniami. Oprócz niej znajdziecie jeszcze 2 wersje. Jedna z nich posiada odcienie fioletu, druga odcienie złota, brązów i szarości. 

Podobnie jak w Sleeku, znajdziemy tu duże lusterko i dwustronny aplikator. Jak widać znajduję się tu 12 cieni. Ważność to 36 miesięcy od otwarcia.

Moja opinia: Porównam je trochę z Paletami Sleek. Otóż jakościowo są gorsze i pomimo innych opinii ja uważam, że nie są tak dobrze napigmentowane jak Sleek. Są twardsze, a w przypadku jednego cienia trzeba go nałożyć dość dużo, aby chociaż troszkę było widać.Sprawdziłam już wszystkie kolorki z tej palety i jeden bardzo mnie rozczarował, a konkretnie żółty. Chciałam aby był to żywy, żółty kolor, niestety na powiece wygląda jak zwykły biały może troszeczkę wpadający w żółć. Cienie na powiece wyglądają mniej wyraziście niż w palecie. Jak będziecie mogli zobaczyć na kolejnym zdjęciu, niektóre kolory są do siebie bardzo podobne, prawie identyczne.

Kończąc z tymi minusami napisze wam o kilku plusach. Pierwszym jest na pewno cena, są naprawdę tanie, bo kosztują ok. 18-22zł na allegro. Nie błyszczą się na oku zbyt mocno, co w przypadku innych cieni się zdarza. Może to banalne, ale muszę powiedzieć coś oczywistego, mają one przepiękne kolory, idealne na lato (głównie dlatego się na nią zdecydowałam). Napisze coś jeszcze z czym pewnie większośc się nie zgodzi, otóż uważam, że cienie te o ile się da je dobrze nałożyć utrzymuja się (przynajmniej u mnie) dłużej od paletek Sleek i to bez bazy. Przyznaje, że używałam je bez bazy, a i tak jestem z trwałości bardzo zadowolona. Chcę przetestować je jeszcze z bazą i na pewno tez wam dam znać, jak się sprawowały. I taki ostatni plus, który przed chwilą przyszedł mi na myśl to ich wytrzymałość. Właśnie pisząc ten post moja paletka spadła mi z łóżka na ziemie, aż zamarłam. Ale na szczęście okazało się, że nic jej nie jest. A łóżko mam dosyć wysokie:d

Na koniec jeszcze taka moja rada, dużo lepiej nakłada się te cienie palcami, wiem, że to przeszkadza, bo pędzlem bardziej możemy się pobawić, ale w tym przypadku niestety efekt jest gorszy niż przy nałożeniu właśnie palcami.

I pozostaje pytanie czy kupie ponownie? Cały czas się nad tym zastanawiam czy kupić pozostałe warianty. Słyszałam, że w ich przypadku cienie są lepszej jakości i jestem bardzo ciekawa czy to prawda. Tak mi się wydaję, że ciekawość jednak wygra i jeszcze zobaczycie tą palete w moich zakupach:) Pozdrawiam:*