piątek, 6 września 2013

"szukamy maseczki idealnej" Dermaglin

"Szukamy maseczki idealnej" Dermaglin 
Hej kochane:) Dzisiaj kolejna recenzja maseczki w ramach projektu " Szukamy maseczki idealnej". Na razie poszukiwania szły niezbyt dobrze, przynajmniej u mnie. Ale szukam dalej i dzisiaj owoc moich poszukiwań.

Maseczka Dermaglin: 
Dlaczego zdecydowałam się ją kupić? 
1.Pierwsze co mnie zaskoczyło to jej skład:

Jest bardzo krótki, składa się z 5 składników. Nie zawiera alkoholu. Dodatkowo posiada:
Kaolin Clay - glinka
Simmondsia Chinensis Seed Oil - olej jojoba - działa na skórę odżywczo, wygładzająco, reguluje jej wilgotność. Polecany szczególnie przy skórze z zapaleniem, łupieżu, poparzeniach słonecznych i trądziku.

2.Na opakowaniu można zobaczyć 2 odznaki/ certyfikaty najwyższej jakości. Muszę przyznać, że bardzo mnie to zachęciło. 

Jeśli już jesteśmy przy opakowaniu to jak widać na obrazku, maseczka jest w postaci saszetki, nie zobaczymy ile produktu zostało w środku. Łatwo produkt wydobyć z opakowania. 

Co obiecuje producent: 

Konsystencja: Jest dość gęsta, ciężko się nakłada na twarz. Uczucie jakby się nakładało farbę plakatową. 
Kolor: Zgnita zieleń ( jak ja to mówię:)) 

Zapach: Na opakowaniu piszę, że produkt jest nieperfumowany i rzeczywiście nie czuć szczególnego zapachu. 

Sposób użycia: 

Uczucie podczas stosowania: Po kilku minutach od nałożenia, czuć napięcie twarzy. Ja lubię takie uczucie bo przynajmniej wiem, że coś się dzieje. Nie czuć jednak żadnego pieczenia, bólu, swędzenia czy czegoś podobnego. Muszę przyznać, że ze wszystkich maseczek jakie miałam, tylko ta w wyznaczonym czasie na trzymanie ( 20 min) zdążyła naprawdę wyschnąć do końca. Każdą maseczkę  musiałam trzymać dłużej. 


Zmywanie: Zmywa się łatwo, pomimo gęstej konsystencji. Spokojnie poradzimy sobie rękami. 


Uczucie po stosowaniu: Praktycznie po każdej maseczce nasza twarz staje się gładka. Po tej natomiast jest wyjątkowo gładka. Bardzo przyjemna w dotyku. Nic nie boli, ani nie piecze. 

Kilka sekund po nałożeniu, zaczyna ładnie zasychać
Działanie: Nawilżenie jest naprawdę super, czuć je bardzo długo. Oczyszczenie też dosyć fajne, ale nie jest to dla mnie efekt, który chciałam uzyskać. Nie radzi sobie dobrze z głębszymi niedoskonałościami.  Faktycznie lekko ujędrnia i napina skórę, ale efekt nie trwa długo. Czy dostarcza składników odżywczych skórze, Wam nie powiem, ale ma fajny skład więc może i jest to prawda. W wizualną poprawę wyglądu twarzy nie wierzę. Poprawia fajnie koloryt skóry. Nie zapycha porów. Mnie nie uczuliła. .

Jedno opakowanie wystarcza na 2 razy, jest dosyć wydajna. 
Cena: ponad 5zł
Pojemność: 20g 
Dostępność: Ja kupiłam w Rossmannie 
Czy kupię ponownie? Myślę, że tak, bo jest to na razie najlepsza maseczka jaką znalazłam. 
Ocena: 8/10

A Wam jak idą poszukiwania? Znajdziemy tą idealną?:D Pozdrawiam:)

Maseczkę testowałam w ramach akcji:


17 komentarzy:

  1. u mnie leży ta maseczka w domku od dłuższego czasu, widzę, że muszę koniecznie w końcu wypróbować ją :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a próbowałaś jakichś domowych maseczek ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa i za nie duże pieniądze. Muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tej maski, ale zielona glinka fajnie działa na skórę, szczególnie skłonną do trądziku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy jej nie próbowałam ale teraz chętnie się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Używałam kiedyś kilka maseczek Dermaglin i w większości były fajne :) Może kiedyś jeszcze do nich wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubie takie zasychające na buzi maseczki, nawet sama nie wiem czemu ale tak :)
    Generalnie chętnie bym spróbowała. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O kurczę, skład rzeczywiście prosty :O

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak się zastanawiam... być może się na nią skuszę ze względu na skład :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam ją kiedyś i całkiem fajnie się sprawdziła :)
    Muszę do niej wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiedziałam, że Rossmann ma takie fajne saszetki. Muszę jej poszukać, bo lubię maski z zieloną glinką. Na moją skórę wpływa znakomicie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam kiedyś tą maseczkę i polubiłam ją;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wydaje się być bardzo ciekawa, może kiedyś po nią sięgnę. Moją ulubioną maską są w tej chwili algi. Dają świetne efekt i dodatkowo tak fajnie się je zmywa :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawie sie zapowiada :) ale i też widać, że ma swoją cenę :)

    Zapraszam na rozdanie, jeśli masz ochotę :)
    http://psychodelax3.blogspot.com/2013/08/pierwsze-rozdanie-imieninowe.html

    OdpowiedzUsuń
  15. glinki wielbię ponad wszystko :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz:)
Na wszystkie postaram się odpowiedzieć. Odwiedzę również komentującego:)