Jak wiecie jakiś czas temu zdecydowałam się na kupno kilku kosmetyków firmy Freedom. Byłam ich bardzo ciekawa a, że są to kosmetyki niedrogie zdecydowałam się na przetestowanie kilku, żeby wyrobić sobie ogólną opinię o tej marce.
Kosmetyki jakie testowałam to :
-bronzer Pro glow Purr (koloru nie napiszę bo nie mają konkretnej nazwy ale zobaczycie zdjęcia)
- rozświetlacz (i to jest ten kolor wpadający w róż)
- paletka cieni pro Shade & Brighten Play Kit ( nie wiem czy to jest kolor, ale napisałam wam wszystko co pisało z tyłu na paletce)
- eyeliner
O firmie:
Freedom - brytyjska firma charakteryzująca się tanimi i dobrymi jakościowo produktami. W swojej ofercie posiadają niezbędne do wykonania makijażu kosmetyki: cienie do powiek, róże, bazy pod podkład oraz wiele innych ciekawych produktów. Marka od niedawna pojawiła się na rynku i już podbija serca konsumentów. Duży wybór kolorów i artykułów, przyciąga uwagę i zachęca do zakupu. Proste i klasyczne opakowania zachwycają prostotą i praktycznością. Warto skusić się choć na jedną rzecz, by zobaczyć jak niewiele trzeba zainwestować, by wykonać rewelacyjny makijaż. (informacje o firmie zaczerpnięte ze strony www.Ladymakeup.pl)
Od siebie dodam, że jak łatwo zauważyć swoim stylem, jakością i ogólnym wizerunkiem bardzo upodobniona jest do makeup revolution. Niektórzy nawet mówią, że jest to jej młodsza siostra :)
Bronzer
Na początku kiedy go pierwszy raz zobaczyłam przyznam, że miałam obawy. Średnio mi pasowała ta mieszanka kolorów tzn, brązu z różem. Przy zakupie trochę tego nie przemyślałam i bałam się, że bronzer zupełnie nie będzie dla mnie. Kiedy nabrałam go na palec byłam pewna, że posłuży mi on jedynie jako róż. Jednak sprawa wyglądała inaczej przy użyciu pędzla. Produkt bardzo fajnie, delikatnie rozprowadził się na twarzy i efekt jaki stworzył spodobał mi się od razu. Co prawda wpada on w różowe tony ale moim zdaniem bardzo ciekawie i oryginalnie to wygląda. Z pewnością nie posłuży nam on do konturowania i nie łączyłabym go na twarzy z różem. Jeśli macie bronzer wpadający w takie tony róż lepiej już sobie podarować. Z utrzymywaniem też nie ma problemu, bo dobre kilka godzin utrzymuje się na twarzy. Jego konsystencja jest bardzo miękki i nie musimy się martwić, żeby zrobimy sobie nim krzywdę w postaci mocnych plam.
Ogólnie z bronzera jestem bardzo zadowolona pomimo moich wcześniejszych obaw i na pewno mogę polecić go osobom, które szukają w bronzerach czegoś oryginalnego.
Na początku nie mogłam zdecydować się na żadną paletkę. Wszystkie mi się podobały ale w końcu postawiłam na coś odważnego. Pomyślałam, że na Sylwestra a potem karnawał będzie w sam raz.
Paletka idealna jest dla posiadaczek brązowych oczu, bo jak widać zawiera i fiolety i niebieskości i zieleń, a oprócz tego także jeden jasny cień. Za pomocą tej paletki nie da się stworzyć całego makijażu oka bo niestety nie posiada ona żadnego matowego cienia.
Paletką tą dobrze się pracuje, cienie są dosyć dobrze napigmentowane chociaż nie powiem też, że jest to jakość z wyższej półki. Po prostu powiedziałabym jakość adekwatna do ceny a kosztuje koło 13 zł. Cienie utrzymują się krócej niż bronzer czy rozświetlacz, bo po kilku godzinach zaczynają zanikać, za co niestety mają u mnie małego minusa.
Jeżeli chcecie zobaczyć makijaż wykonany tą paletą to odsyłam was do posta z makijażem na sylwestra w którym użyłam trzech cieni z paletki.TUTAJ Na pewno jeszcze w najbliższym czasie pojawi się jakiś makijaż z jej użyciem.
EYELINER
Jak dla mnie ten eyeliner to jest strzał w dziesiątkę. W sumie kupiłam go tylko dlatego, że mój akurat się kończył ale jak dla mnie z tych czterech produktów jest najlepszy. No i podobnie jak przy pierwszych produktach i do eyelinera miałam pewne obawy a to dlatego, że ma on bardzo oryginalny pędzelek. Jest on dość twardy i myślałam, że zupełnie się z nim nie polubię. Ale już po kilku użyciach zaczęłam zauważać plusy i zalety tego. Dzięki sztywnemu pędzelkowi z łatwością możemy namalować precyzyjną kreskę. Trzeba co prawda przyzwyczaić się do jej używania ale później można śmigać nim śliczne kreseczki. Eyeliner ten jest dla mnie idealny też ze względu na to, że z łatwością można zrobić nim kreski cieniutkie co jest trudne w przypadku miękkich końcówek.
Kolor jego jest prawdziwą czernią i utrzymuje się nawet cały dzień, bez żadnych poprawek. Jedyny minus to to, że po przejechaniu palcem po kresce może zdarzyć się taka sytuacja, że kreska się rozmyje.
Markę Freedom mogę łatwo podsumować, że jest to jak dla mnie jedna z najbardziej zaskakujących firm. Bałam się na początku każdego z jej produktów, po czym okazało się, że każdy jeden stał się moim ulubieńcem. Bardzo fajnie, że istnieją takie marki, które produkują fajne kosmetyki za równie fajną cenę. Myślę, że jeszcze nie raz skuszę się na kosmetyki tej firmy :)
Dajcie znać co wy o niej sądzicie, jakie macie opinie na jej temat i na temat powyższych kosmetyków, jeśli je posiadałyście.
Piękny makijaż;) ja jeszcze nie mam tych kosmetyków ale kiedyś widziałam, że mają fajne paletki cieni;)
OdpowiedzUsuńWybór paletek mają dosyć fajny ;)
UsuńHej! :) Bardzo piękny makijaż :) Ja Freedom Makeup bardzo lubię, pomimo że moja kolekcja ich kosmetyków jest skromna. Polecam Ci cienie oraz pomadki! :) Z resztą na moim blogu pojawiły się dwie recenzje ich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńNa pomadki mam straszną ochotę się skusić i na pewno niedługo wpadną do mojej kolekcji ;)
UsuńNie miałam kosmetyków tej firmy ale mam zamiar je wypróbować :) ten rozświetlacz mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńRozswietlacz polecam ci ;)
UsuńNie mam nic z tej firmy, ale za to mam kilka produktów z Makeup Revolution, a są to moim zdaniem bardzo podobne kosmetyki (o ile nawet nie te same ;))
OdpowiedzUsuńRozświetlacz wygląda całkiem fajnie ;)
Jak napisałam w poście, Freedom to moim zdaniem młodsza siostra makeup revolution ;)
UsuńBardzo ładne efekty!! Byłam od dawna ciekawa tej firmy, ale zawsze bałam się, że będzie tandetna. Teraz chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://www.fashioon-update.blogspot.com/?m=1
Ja tak samo byłam ciekawa ale nie bałam się zaryzykować bo są to tanie kosmetyki :)
Usuń